top of page

RECENZJE PŁYTY NOWOŚWIT

Cover - Amalia Umeda Quartet - NOWOŚWIT 300dpi.png

JAN HOCEK
JazzPort.cz

Andrzej Winiszewski 
JazzPress

Ken Waxman
JazzWord.com

Żymła

Amalia Umeda Quartet, Nowoświt

 

Materiał z debiutanckiej płyty Nowoświt zespołu Amalia Umeda Quartet cechuje spójna, kolektywna współpraca pomiędzy muzykami. Każdy z wykonawców w sposób intuicyjny otwiera nowe płaszczyzny brzmień i nastrojów często robiąc to poprzez niekonwencjonalne wykorzystanie swojego instrumentu. Użycie głosu Amalii wtórującego solówkom skrzypiec podkreśla spójność myśli i ciała w melodiach granych i śpiewanych równocześnie przez artystkę.

 

Odnajdujemy tu wyraźnie trzy kierunki: mocny styl slavic jazzu wykorzystujący charakterystyczną rytmikę i melodykę brzmienia (użycie burdonu) – energetyczną Miksturę, „bouncujący” Podans czy zatapiającą w nastroju i ewoluującą w formie Modlitwę.

 

Ponadto bardzo współczesne, otwarte w swojej formie atonalne zabawy kolorem w Atonal. Oraz coś, co mi osobiście najbardziej przypadło do gustu – nurt minimalistyczny (w Wężach czy doskonały dialog skrzypiec i kontrabasu na tle fortepianowego „patternu” w Echoism).

 

Muzycy występujący na płycie posiadają nieprzeciętny instrumentalny warsztat, każdy z nich ma przestrzeń do pokazania swojego artystycznego indywidualizmu w rozbudowanych muzycznych formach. Bardzo budujące jest to, że liderką zespołu jest kobieta, która w spójnym partnerstwie z męską częścią zespołu realizuje tak świetny projekt. Oby tak dalej!

 

Aleksandra Rybak-Żymła

Katowice Miasto Ogrodów

Kotwica 1

Amalia Umeda Quartet – Nowoświt

Amalia Umeda, 2022

Polska wiolinistyka jazzowa ma się dobrze, by nie rzec znakomicie. Zwłaszcza ostatnie lata świadczą o tym, że mamy prawdziwy urodzaj jazzowych skrzypków i skrzypaczek. W dużym stopniu to zapewne zasługa aktywnej działalności Fundacji im. Zbigniewa Seiferta i organizowanego przez nią skrzypcowego konkursu, którego laureatką jest również nowa twarz na naszym jazzowym rynku Amalia Umeda Obrębowska. Dołącza ona tym samym do grona improwizujących polskich skrzypaczek jazzowych – by wspomnieć choćby o Dominice Rusinowskiej (ex - O.N.E. Quintet) czy prawdziwej wizjonerce Aleksandrze Kutrzepie – które zdecydowanie odświeżają dzisiejsze, wciąż orbitujące mniej lub bardziej wokół Seiferta, postrzeganie polskiej wiolinistyki jazzowej.

Po raz pierwszy słuchając muzyki z płyty Nowoświt, uległem nieodpartemu wrażeniu, że pojęcie „muzyka jazzowa” z roku na rok na naszych oczach płowieje, zatraca swoje pierwotne znaczenie, nabiera nowych sensów i znaczeń. Nie żebym z tego powodu czuł jakiś żal czy zawód, nie. Amalia Umeda raczej mnie intryguje swoją odwagą, kreatywnością, nowatorskim podejściem do formy i improwizacji, a nawet zachowaniem na scenie (Jazztopad 2021). To, w jaki sposób snuje swoją muzyczną opowieść, nie nuży, zaciekawia, kusi do ponownego odsłuchania, może nawet zachwyca.

To idealny przykład jazzu (a może jednak po prostu muzyki?) XXI wieku, który nie dzieli, a raczej spaja wszystko to, co w dziedzinie artystycznej działalności wartościowe i cenne. Do tego Umeda ma, jak sądzę, świadomość, że muzyka w zespole nie dzieje się sama, a dobranie odpowiednich partnerów bywa czasami kluczowe. Zwracam tu szczególnie uwagę na wybór Franciszka Raczkowskiego, artysty o szerokich stylistycznych zainteresowaniach, pianisty totalnego, wytrawnego improwizatora i muzycznego erudyty. Jego przypadek jest tu szczególny. Nie można było wybrać lepiej.

Nie da się ukryć, że Amalia Umeda ma, jak na debiutantkę, bardzo wyrazistą wizję swojej muzyki. Przy tak dojrzałym twórczym potencjale i artystycznej oryginalności spodziewam się po artystce kolejnych przełomowych propozycji. Oby nadeszły…

Andrzej Winiszewski

JazzPress

Źródło: https://www.jazzpress.pl/plyty/amalia-umeda-quartet-nowoswit-rec 

Hoce

Nowy świt polskiego jazzu?

 

Więc to jest debiut przez wielkie D! Swój pierwszy album polski zespół AMALIA UMEDA QUARTET wydał w kwietniu własnym kosztem pod wszechobecnym tytułem „Nowoświt”. Nagranie zostało zrealizowane przy pomocy Polskiego Radia 2 (współproducent) oraz międzynarodowego programu Footprints Europe.

Skrzypaczka i kompozytorka Amalia Umeda Obrębowska, jak brzmi jej pełne imię, zaczęła grać na skrzypcach w wieku siedmiu lat. Wiele lat później poczuła naglącą, nieuniknioną potrzebę improwizacji, poświęcenia się ryzykownej formie muzycznej, która wzbogaciłaby jej komponowaną twórczość, umożliwiając rozwój i poszerzanie horyzontów muzycznych. Amalia Umeda mówi: „W muzyce szczególnie cenię sobie możliwość operowania przestrzenią, refleksji nad różnymi stanami emocjonalnymi, budowania napięcia i obrazowania tego, czego nie da się opisać słowami.” Miała przyjemność grać na scenie z takimi muzykami jak Maciej Obara, Jim Black, Miles Perkin czy Atom String Quartet. Jest jedną z sześciu wybranych artystek do międzynarodowego programu Footprints Europe 2021, dzięki któremu jej kwartet wydał ten album i wyruszy w letnią trasę koncertową po Norwegii i innych krajach skandynawskich. Footprints jest rozszerzeniem projektu Jazz Connective, realizowanego przez sześć krajów europejskich (Austria, Holandia, Norwegia, Słowenia, Francja i Polska) w latach 2018-2020 w celu zapewnienia programu edukacyjnego, wsparcia i mentoringu oraz szeregu innych działań dla wybranych artystów, agentów i organizatorów

Debiutancki album kwartetu, na którym występują także Franciszek Raczkowski (fortepian), Michał Aftyka (kontrabas) i Michał Szeligowski (perkusja), zawiera prawdziwie ilustracyjną muzykę improwizowaną, inspirowaną siłą i pięknem natury, emocjami, surowością i autentycznością muzyki ludowej oraz różne stany emocjonalne człowieka. Czterech improwizatorów słucha się nawzajem, postrzega w głębi psychicznej i fizycznej, inspiruje się i pracuje kongenialnie z dynamiką, malarstwem dźwiękowym, strukturą i fakturą powstających stopniowo kompozycji. Wszystkie kompozycje opierają się na zarysie jakiejś idei, nawet pobieżnym ujęciu autorskiego pomysłu lub tematu, więc kwartet pozwala na zmianę kształtu, charakteru i formy utworów w każdym wykonaniu w zależności od aktualnego momentu, nastroju, akustyki przestrzeni koncertowej i energii publiczności.

 

Kwartet był oczywiście w świetnym nastroju podczas nagrywania albumu. Każda z dziesięciu piosenek ma swój własny aromat i zapach. Zapachy to motywy ludowe, niosące melancholię i smutek („Po drugiej stronie snu”, „Trzy rozdziały o słomianym uczuciu”), niepokojący wówczas zapach freejazzowego rozluźnienia („Atonal”), bałagan namiętności („Mikstura”), surowy „Lament”), czyli wszystko w jednym zniewalającym, ekscytującym i zmieniającym się flow („Węże”, „Podans”). Wykonania instrumentalne są dojrzałe, dynamiczne i bogate w wyraz. Liderka oczywiście dominuje; pełnokrwiste, nasycone impresjami i emocjami brzmienie skrzypiec, czerpiące z polskiego folkloru i współczesnych wyrazów jazzowych, w tym free jazzu, czasem uzupełnia harmonijną lub kontrapunktową linię wokalną, zamyśloną, dziką i namiętną. W jej grze tkwi esencja kobiecości. Pianista gra "pełną garścią" i jest niezwykle wyczulony na minimalizm, Chopina, hard bop i free jazz, a ekspresja nigdy się nie spala. Rytmy tworzą elastyczne polirytmie, w których nawet perkusja może wzmacniać ten muzyczny obraz w delikatny i wybuchowy sposób, kontrabasista często gra smyczkiem, intensyfikując gęstość harmoniczną.

Kulminacją albumu są trzy ostatnie utwory, w których wymienione wyżej atrybuty łączą się w doskonałą jazzową syntezę. Chociaż przeważają ballady, jest w nich tyle emocji i pasji, że kwartet czasem musi je wręcz opanować. Tworzy to jednak ogromne napięcie w materii muzycznej, które podczas słuchania zmienia się w napięcie nawet namacalne. Energia nie wygląda na wybuchową, ale jest jak drżący prąd, który płynie do wnętrza nie tylko przez uszy, ale głównie przez serce. „Echoism” łączy minimalizm, folklor i ekspresję Seiferta, „Młynarsis” romantyzm i gęsty dramat (przypominający skrzypce i wokalizację Ivy Bitt) by zakończyć się kilkunastominutową „Modlitwą”, podprogowo wybuchową, ale tym bardziej sugestywną i jednocześnie odurzającą. Zderzenie goryczy, kruchości, smutku, złowrogiej ciszy, samotności, medytacji, majaczenia, bruzd, gęstości i tragedii…

 

Śmiem twierdzić, że wraz z debiutem kwartetu Amalii Umedy nadszedł prawdziwy nowy świt polskiego jazzu!

​​

źródło: https://jazzport.cz/2022/06/03/novy-usvit-polskeho-jazzu/

So this is a debut with a capital D! The Polish ensemble AMALIA UMEDA QUARTET released their first album on April at their own expense under the pervasive title "Nowoświt". The recording was made with the help of Polish Radio 2 and the international program Footprints Europe 2021.

Violinist and composer Amalia Umeda Obrębowska, as her full name sounds, started playing the violin at the age of seven. Many years later, she felt an urgent, inescapable need to improvise, to devote herself to a risky musical form that would enrich her composed work, enabling the development and broadening of horizons in music. Amalia Umeda says: "In music, I especially appreciate the opportunity to operate with space, reflect on various emotional states, build tension and illustrate what cannot be described in words." Obary, Jim Black, Miles Perkin or the Atom String Quartet. She is one of six selected artists for the international program Footprints Europe 2021, thanks to which her quartet released this album and will undertake a summer tour of Norway and other Scandinavian countries. Footprints is an extension of the Jazz Connective project, implemented by six European countries (Austria, the Netherlands, Norway, Slovenia, France and Poland) between 2018 and 2020 to provide an educational, support and mentoring program and a range of other activities for selected artists, agents and organizers. .

 

 

 

The quartet's debut album, which also features Franciszek Raczkowski (piano), Michał Aftyka (double bass) and Michał Szeligowski (drums), brings truly illustrative improvised music inspired by the power and beauty of nature, emotion, rawness and authenticity of folk music and various emotional states of man. The four improvisers listen to each other, perceive in mental and physical depth, are inspired and work congenially with the dynamics, sound painting, structure and texture of gradually emerging compositions. All compositions are based on a mere outline, even a cursory shot of the author's idea or theme, so the quartet allows you to change the shape, character and form of the songs in each performance depending on the current moment, mood, acoustics of the concert space and audience energy.

 

The quartet was obviously in a great mood when recording the album. Each of the ten songs has its own scent and smell. The scents are folk motifs, bearing melancholy and sadness ("Podrugiej stronie snu", "Trzy rozdziały o pewnym słomianym uczuciu"), the smell then disturbing freejazzový loosening ("Atonal"), a mess of passions ("Mikstura"), raw "Lament") or all in one captivating, exciting and changing flow ("Węże", "Podans"). Instrumental performances are mature, dynamically and expressively rich. The leader, of course, dominates; full-blooded, impression and emotion-saturated sound of the violin, drawing on Polish folklore and modern jazz expressions, including free jazz, sometimes complements the harmonic or counterpoint vocal line, the thoughtfully, the wildly, and the passionately. The essence of femininity lies in her game. The pianist is full of handfuls and extremely sensitive from minimalism, Chopin, hard bop and free jazz, while the expression never burns. Rhythms create flexible polyrhythms, where even drums can amplify musical drawing in a fragile and explosive way; the double bass player often plays the bow, so he emphasizes the harmonic density.

AMALIA UMEDA QUARTET: NEW

I dare say that with the debut of the Amalie Umedy Quartet, a truly new dawn of Polish jazz has come!

Readers rating31 Votes

5

Evaluation

The album culminates in the last three songs, in which the above-mentioned attributes combine into a perfect jazz synthesis. Although ballads predominate, there is so much emotion and passion in them that the quartet has to suffocate them. However, this creates a huge tension within the musical matter, which changes in tension to even tangible when listening. The energy does not look explosive, but like a trembling current that flows into the interior not only through the ears, but mainly through the heart. "Echoism" mixes minimalism, folklore and Seifert expressions, "Młynarsis" romanticism and thick drama (reminiscent of the violin and vocalization of Iva Bitt) to culminate in more than ten minutes of "Modlitwa", really subliminally explosive, but all the more suggestive and intoxicating at the same time. The clash of bitterness, fragility, sorrow, sinister silence, loneliness, meditation, delirium, wrinkles, density and tragedy…

I dare say that with the debut of the Amalie Umedy Quartet, a truly new dawn of Polish jazz has come!

 

https://jazzport.cz/2022/06/03/novy-usvit-polskeho-jazzu/

bottom of page